piątek, 9 października 2009

O intymności Dziennika O. Jordana

O intymności

Kiedy tłumaczyłem Dziennik Duchowy Ojca Franciszka Marii od Krzyża Jordana, zdałem sobie sprawę z tego, że wszedłem w pewną intymność obcowania człowieka z Bogiem. Od przeszło 20 lat, jako spowiednik, mam udział w intymności religijnej, ale teraz nie było to spotkanie z ludzkim grzechem i tajemnicą Bożego przebaczenia. Teraz wszedłem w szczególną intymność Założyciela mojego Zgromadzenia z Bogiem. 90 lat po swojej śmierci mój Ojciec duchowy przemówił do mnie bardzo osobiście, powierzając mi tajniki swojej drogi życiowej.

Praca tłumacza wymaga często głębszego wniknięcia w tekst i jego strukturę, niż to robi przeciętny czytelnik. Nie było to pierwsze tłumaczenie Dziennika Duchowego, a więc wymagało też sięgnięcia do wcześniejszego. Porównanie z oryginałem stało się nowym wyzwaniem, gdyż był on pisany w kilkunastu językach. To kilka informacji „od kuchni” dla zobrazowania, jak ta wspomniana na wstępie „intymność obcowania człowieka z Bogiem” została „zapakowana”, a przez to ukryta przed postronnymi oczami. Oczywiście nie był to zabieg celowy, ale wynik osobowości, zdolności i duchowości Założyciela Salwatorianów. To ostatnie określenie „Założyciel Salwatorianów” mówi też o historii jego życia i poniekąd też jego duchowych synów i córek.

O Dzienniku Duchowym

Na łożu śmierci O. Jordan przekazał swemu następcy O. Pankracemu Pfeifferowi cztery przyniszczone zeszyty z osobistymi zapiskami mówiąc, że „to są sprawy, między mną a ukochanym Bogiem”. Te sprawy zaczął zapisywać Jan Chrzciciel Jordan jako student i czynił to przez 43 lata (1875-1918). Długo były one skarbem ubogiego kapłana a po jego śmierci stały się bogactwem jego duchowych spadkobierców. Chociaż Ojciec Franciszek nie zabronił nam czytania ani publikowania swoich „spraw z Bogiem”, to ukazały się one drukiem 40 lat później (w formie transkrypcji). Dopiero w 1978 ukazało się angielskie tłumaczenie, a potem portugalskie, hiszpańskie, holenderskie, włoskie. W 1994 ks. Paweł Stanoszek SDS przygotował polskie tłumaczenie.

Ponieważ O. Jordan był genialnym lingwistą i uczył się w sumie 39 języków, w jego Dzienniku Duchowym spotykamy notatki w 14 językach, głównie w ojczystym niemieckim i łacińskim, ale też francuskim, włoskim, hiszpańskim, angielskim, greckim, holenderskim, portugalskim, rosyjskim, arabskim, syryjskim, hebrajskim, a nawet jedno zdanie po polsku. Ale nie tylko różnorodność języków sprawiała trudności czytającym. Często bowiem szukając historii życia autora albo jego poglądów teologicznych czy też oryginalnych myśli szukano czegoś, czego w zapiskach O. Jordana nie ma i być nie mogło. Nie pisał swoich intymnych notatek dla historyków, teologów czy żądnych intelektualnej strawy czytelników. Ojciec Franciszek rozmawiał z Bogiem i usilnie pracował nad sobą utrwalając fragmenty przeżyć swego ducha. Głównym jego pragnieniem było, według jego własnych słów z 30.10.1909: Święcie żyć i umierać i wszystkich uratować! Jezu, Synu Boga żywego, przez boleści Twojej Matki proszę cię o to bardzo usilnie i z całych sił teraz i przez całe moje życie.

Brak komentarzy: